piątek, 30 grudnia 2011

Historia podziału na "zwierzęta" i "istoty"

Próby nazwania „zwierzęcia” trwała od wielu wieków. Trudno jednym określeniem określić jednoznacznie różne stworzeniami magiczne. Dla przykładu przyjrzyjmy się całkowicie różnym stworzeniom:

Rys.4. Wilkołak – tylko przy pełni księżyca jest krwiożerczą bestią.

     Wilkołak – tak naprawdę wilkołak jest normalnym człowiekiem, który tylko raz w miesiącu, przy pełni księżyca, zamienia się w dzikie stworzenie, które traci swój człowieczy rozum, a zyskuje instynkt zwierzęcy, który nakazuje mu się jak najszybciej pożywić człowiekiem.
     Tryton – żyje pod wodą, gdzie tworzy ogromne miasta, wygląda całkowicie inaczej niż człowiek, mimo iż go trochę przypomina. Jest niezwykle inteligentny, chodź ich kultura jest nam obca.
     Troll – ma humanoidalny kształt, chodzą w wyprostowanej pozycji, a mimo to są niezwykle głupie, a ich jedyną mocą magiczną jest ogromna siła.
     Jak widzimy, wszystkie te stworzenia różnią się od siebie niewyobrażalnie. Które z nich zasługiwałoby na miano „istoty” -  czyli stworzeniami zasługującymi na prawo udziału w kierowaniu magicznym światem, a które na miano „zwierząt”, które byłyby traktowane jak dzisiejsze np. koty przez mugoli – jako bezmyślne stworzenia, nie zasługujące na żadne prawa.
     W XIV wieku przewodniczący Rady Magów, Burdock Muldoon, wprowadziłpierwszy podział stworzeń. Uważał, że każde stworzenie, które porusza się na dwóch nogach powinno uzyskać statut „istoty”, natomiast pozostałe stworzenia, otrzymały miano „zwierząt”.
     Gdy wezwał na szczyt przedstawicieli „istot”, by omówić nowe prawa czarodziejskiego świata, okazało się, że owy podział całkowicie nie spełnia swoich zadań. Na szczycie pojawiło się tyle magicznych stworzeń, począwszy od elfów, kończąc na trollach, że nie dało się ustalić żadnego kompromisu. Spotkanie to, opisuje Bathilda Bagshot w Historii Magii:

Tekst źródłowy
Niewiele dało się usłyszeć w straszliwym zgiełku,

w którym skrzeczenie dirikraków i lamenty lelków

wróżebników mieszały się z nieustającą, przeszywającą

pieśnią świergotników. Kiedy czarownice i czarodzieje

próbowali omówić leżące przed nimi dokumenty, naj-

różniejsze chochliki i elfy zaczęły krążyć nad ich gło-

wami, chichocząc i trajkocząc. Około tuzina trolli jęło

rozbijać komnatę maczugami, podczas gdy baby-jagi

krążyły po sali w poszukiwaniu dzieci do zjedzenia.

Przewodniczący rady wstał, poślizgnął się na odcho-

dach kudłonia, i wybiegł z sali, miotając przekleństwa.

     Niestety kolejne próby klasyfikacji stworzeń, odnosiły podobny skutek, dla przykłady pani Elfrida Cragg, według której „istotom” jest każde stworzenie, które posługuje się ludzką mową. Na zebraniu pojawiły się trolle, których gobliny nauczyły kilku słów, a które zaczęły demolować salę, oraz duchy, które oskarżyły radę o to, że interesują się jedynie sprawami żywych, w ogóle nie interesując się potrzebami martwych.
Rys.5. Trytony odmówiły statusu „istot”, mimo, iż zostały tak przydzielone w 1811 r.


     Dopiero w 1811 roku ustalono podział, który zadowolił większość społeczności magicznej. Nowo mianowany minister magii,Grogan Kikut, ustalił, że każdą „istotą” jest stworzenie, które jest obdarzone inteligencją, wystarczającą do zrozumienia praw i zasad magicznej społeczności i do współodpowiedzialności za ustalone prawa. Pozostałe stworzenia otrzymały statut „ zwierząt”. Dzięki temu podziałowi, mimo iż trolle, elfy, chochliki poruszają się na dwóch nogach i mają humanoidalne kształty, zostały „zwierzętami”.
     Obecnie nie stosuje się powyższego podziału magicznych stworzeń, obowiązuje bardziej szczegółowy podział, który klasyfikuje stworzenia ze względu na ich moc, wygląd i cechy charakterystyczne. Całkowicie inaczej wygląda również klasyfikacja stworzeń według Ministerstwa Magii, które za najważniejszą cechę uznało niebezpieczeństwo danego stworzenia, klasyfikując je do 5 różnych grup.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz