Śmierciotula występuje tylko i wyłącznie w tropikalnym klimacie.
Rys.23. Wyglądem Śmierciotula przypomina pelerynę. |
Przypomina czarną pelerynę, grubości ok. pół cala (jest grubsza, jeśli ostatnio zabiła i spożyła ofiarę), sunącą w nocy po ziemi.
Pierwsza wzmianka o śmierciotuli została zapisana przez czarodzieja Flaviusa Belby, który miał szczęście przeżyć atak tego złowrogiego stworzenia w 1782 roku, kiedy spędzał wakacje w Papui-Nowej Gwinei.
Tekst źródłowy |
Około pierwszej nad ranem, kiedy zaczął mnie mo- rzyć sen, usłyszałem gdzieś w pobliżu cichy szelest. Mniemając, że to tylko odgłos liści na drzewie przed domem, przewróciłem się na drugi bok, plecami do okna, i zobaczyłem bezkształtny czarny cień przesu- wający się pod drzwiami mojej sypialni. Leżałem bez ruchu, zastanawiając się, co może rzucać taki cień w pokoju oświetlonym jedynie blaskiem księżyca. Mój bezruch musiał utwierdzić śmierciotulę w mniema- niu, że jej niedoszła ofiara pogrążona jest we śnie. Ku memu przerażeniu cień zaczął wpełzać na łóż- ko i poczułem na sobie lekki ciężar. Stwór był bardzo podobny do pomarszczonej czarnej peleryny, której brzegi falowały lekko, gdy wczołgiwał się na łóżko. Sparaliżowany ze strachu, poczułem na podbródku jego obrzydliwy dotyk. Usiadłem. To coś zaczęło mnie dusić, powoli pokrywając moją twarz, osnuwając się wokół ust i nosa. Opie- rałem się, czując, jak otacza mnie jego zimno. Nie mogąc zawołać o pomoc, złapałem różdżkę. Dosta- łem zawrotów głowy, ponieważ cień oblepił mi całą twarz i nie mogłem nabrać powietrza, ale skupiłem się ze wszystkich sił na rzuceniu zaklęcia oszała- miającego, a potem — ponieważ zaklęcie nie po- działało na potwora, mimo że wywaliło dziurę w drzwiach — zaklęcia impedimento, które rów- nież nic nie dało. Walcząc dalej zajadle, przetur- lałem się na bok i spadłem na podłogę, całkowicie już spowity śmierciotulą. Wiedziałem, że zaraz stracę przytomność. Zde- sperowany, zebrałem resztki energii. Skierowałem różdżkę w stronę zabójczych fałdów tego stworzenia, przywołałem wspomnienie dnia, w którym zostałem wybrany na prezesa Klubu Gargułkowego i wezwa- łem patronusa. Prawie natychmiast poczułem na twarzy świeży powiew. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, jak mój pa- tronus rogami wyrzuca w powietrze morderczy cień, który przeleciał przez pokój, po czym odpełzł szybko w dal. Pamiętnik, Flavius Belby |
Sam Belby podaje nam, w jaki sposób można pokonać Śmierciotulę i okazuje się, że jest to jedyny sposób. Ponieważ jednak śmierciotula zazwyczaj atakuje śpiących, jej ofiary rzadko mają możliwość użyć skutecznego zaklęcia. Kiedy ofiara zostanie uduszona, śmierciotula spożywa ją na miejscu, w jej własnym łóżku. Później opuszcza dom trochę grubsza niż przed posiłkiem, nie pozostawiając po sobie ani po ofierze żadnego śladu
Ćwiczenie 5. |
Widzisz śmierciotulę. Musisz ją pokonać. Jak się do tego zabrać? - pamiętaj, że przy ćwiczeniach praktycznych stosuje się klimat, w formie <…> - musisz wiedzieć, że śmierci otulę można pokonać tylko jednym znanym sposobem, - musisz działać niezwykle szybko, Przykład poprawnie wykonanego ćwiczenia: Ja: <dostrzega sunącą w jego kierunku Śmierciotulę, szybko wyciąga różdżkę> Ja: <przypomina sobie, swoje najmilsze wspomnienie, jakie przeżył w życiu> EXPECTO PATRONUM <z jego różdżki wyskakuje patronus, którego kieruje w stronę Śmierciotuli> Śmierciotula: <wylatuje w powietrze, przegoniona przez wyczarowanego patronusa> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz